Navelli


Jak to często u mnie bywa, trochę czasu minęło od momentu wydziergania tego topu, do momentu kiedy znalazła się chwila na zrobienie zdjęć. Planowałam założyć jakąś sukienkę, wybrać się nad jezioro i tam obfotografować sweterek. Ale sierpniowe, ciepłe dni przemknęły nie wiadomo kiedy, zrobiło się chłodniej, a liście na drzewach błyskawicznie zaczęły się przebarwiać. Dlatego przy pierwszej okazji, poprosiłam siostrę, żeby wystąpiła w roli fotografa i wtaszczyłyśmy wózek z Krzysiem na wzgórze na przeciwko domu. Specjalnie ciepło nie było, więc zrezygnowałam nie tylko z jeziora, ale i z sukienki. Za to było piękne niebo :).
Sweterek powstał ze wzoru Navelli Caitlin Hunter. Do jego zrobienia użyłam włóczki Must Have od Yarn and Colors. Jest to 100% bawełny, więc sweterek, czy może bardziej top, dobrze sprawdza się nawet w ciepłe dni. Producent oferuje tą bawełnę aż w 100 kolorach, w internetowym sklepie Woolloop dostępnych jest ponad 60, a właścicielka obiecuje, że będzie poszerzać ofertę. Ja wybrałam kolory: Perła, Kwiecie i Nafta. Po miesiącu noszenia bluzki, mogę napisać, że włóczka świetnie się sprawdza. Kolory nie farbowały przy praniu, dzianina jest miękka i niezniszczona. Dokładne zużycie włóczki do projektu zaznaczyłam na moim ravelry.
Idealna próbka wyszła mi na drutach 3,5 mm, ale popełniłam dość istotny błąd... Próbkę robiłam ściegiem pończoszniczym, a pracując dwoma kolorami zaczęłam przerabiać oczka trochę ciaśniej. Nie zorientowałam się od razu, tylko jakoś w 1/3 wysokości wzoru. Pomierzyłam, poprzeliczałam i stwierdziłam, że jestem zbyt leniwa na prucie i dzierganie od początku, a top po prostu będzie mniej luźny ale nadal dobry ;). Po skończeniu żakardu zmieniłam druty na rozmiar 2,5 mm.
Generalnie jestem zadowolona ze swojej nowej bluzki, nosiłam ją często, a jej kolory poprawiały mi humor. Nie przeszkadzało mi nawet, że jest dość krótka - w końcu w lato można pokazać kawałek brzucha, nawet "nieidealnego" ;). Marzy mi się jeszcze do niej ciemno turkusowa spódnica... Prześliczny żakardowy dół zachęca mnie do zrobienia jeszcze jednej wersji. Tylko tym razem wełnianej i dłuższej, na chłodniejsze dni.



A na poniższym zdjęciu widać za drzewami kawałek mojego domku i stodoły :))






P.S. Z bawełny od Yarn and Colors, tylko grubszej - Super Must Have, zrobiłam w tym roku jeszcze szydełkową torebkę, nosiłam ją całe lato i już żałuję, że do kurtek i cieplejszych płaszczy nie będzie pasować. Nie będzie o niej oddzielnego postu, więc wrzucam tylko jedno zdjęcie, a po szczegóły zapraszam na ravelry :)


Komentarze

  1. Wykonanie bluzeczki świadczy o dużym doświadczeniu dziewiarskim Autorki, bo jest po prostu perfekcyjna. Cieszę się ogromnie, że Yarn and Colors tak dobrze się sprawdza w użytkowaniu. Łączę ukłony i serdeczności z nieco też już jesiennego Dolnego Śląska:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie taka znowu doświadczona, ciągle się uczę, ale bardzo mi miło :)). Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Piękna bluzeczka i perfekcyjnie wykonana. Wyglądasz ślicznie więc Krzysiu za bardzo Cię nie męczy!!!!
    Pozdrawiam Ciebie i Krzysia niech zdrowo rośnie .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo! Na zdjęciach łatwo ukryć zmęczenie, ale rzeczywiście nie jest nam jakoś wyjątkowo ciężko:). Pozdrawiamy ciepło!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Catkins

Malachitowy Smok

Skarpetki na święta